poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 8

- Coś się stało? - spytał Carlos widząc nasze grobowe miny po wejściu do domu
- Coś z Kendallem? - spytał Logan
- Nie, z Kendallem wszystko dobrze. Ja pójdę spać.
  Chciałam ominąć rozmowę z Jamesem. Niestety nie udało mi się.
- Może skończysz to co zaczełaś? - spytał James
- Co mam ci powiedzieć, że chłopak, którego kochałam zdradził mnie z moją przyjaciółką.
  Ze łzami w oczach pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy próbując zasnąć. Niestety sen nie przychodził, a ja stwierdziłam, że nie mogę leżeć bezczynnie. Wzięłam laptopa i zalogowałam się na facebooka. Dostałam masę wiadomości od Vicky. Chciała się pogodzić. Nigdy nie zrozumiem jak można coś takiego wybaczyć. Rozumiem próbować zapomnieć, ale wybaczyć? Dla mnie to jest niewybaczalne.
  Usunełam Vicky ze znajomych, to samo zrobiłam z Robem.
- Kamila? - usłyszałam głos Jamesa dobiegający ze strony balkonu, odwróciłam się w tamtym kierunku
- Jak tu weszłeś? - spytałam, zauważyłam, że mój głos nie był łamiący, a moje oczy były suche
- Balkon.
  Mogłam się domyśleć. Zawsze kiedy się kłóciliśmy on pierwszy przychodził przeprosić i zawsze wchodził przez balkon, ponieważ zapominałam go zamykać.
  James do mnie podszedł i mnie przytulił. Cała złość mi przeszła. Nigdy nie potrafiliśmy się na siebie długo gniewać.
- Nie chcę już mieszkać w Nowym Yorku. Wszystko tu będzie mi o nich przypominać.
- To przyznaj się, że jesteś Bezimienną i nie każ nam szukać wiatru w polu.
  Zatkało mnie. Skąd on wiedział? Od kiedy to wiedział? Jak długo udawał, że nic nie wie? Jak się dowiedział? Te wszystkie pytania kłębiły się w mojej głowie.
- Skąd wiesz? - spytałam
- Jesteś moją siostrą. - powiedział
- Od kiedy wiesz? - spróbowałam z innej beczki
- Dowiedziałem się w ten sam dzień, kiedy tu przyjechaliśmy. Usłyszałem jak rozmawiałeś z Vicky.
- Dlaczego nie powiedziałeś chłopakom, że wiesz? Oszczędziłbyś sobie i im wiele czasu.
- Miałaś swoje powody, żeby nam nic nie mówić, a poza tym gdzieś w głębi serca czułem, że gdybym powiedział to zrobiłbym ci przykrość. - powiedział, po chwili dodał trochę błagalnym tonem  - Kamila, wyjedź z nami do Los Angeles.
- Moim jedynym powodem dla którego się nie ujawniłam, jest to ten sam dla którego ty wstąpiłeś do zespołu.
- Skoro kochasz muzykę to wyjedź z nami. - użył tego samego tonu co poprzednio
- Będziesz ze mną? - spytałam
- Cały czas. - odpowiedział
- Słowo najlepszego brata na świecie? - spojrzałam mu w oczy
- Słowo najlepszego brata na całym świecie. - uśmiechnął się
- Kocham cię. - przytuliłam się do niego
- Ja ciebie też.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hejka.
Jak wam się podoba rozdział?
Wiem, że jest krótki i beznadziejny, ale ostatnio mój poziom weny jest bardzo niski. Można powiedzieć, że mój mózg zrobił sobie wakacje :) Obiecuję poprawę. Przynajmniej próbe poprawy.
Czekam na opinie.

3 komentarze:

  1. Świetny! Fajnie ,że James powiedział Kamili ,że wie. A co do Roberta i Vicky to nienawidzę ich.
    Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj sie, że krótki, jest super. Czekam xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział,nie ważne,że krótki.Czekam na nn :****

    OdpowiedzUsuń