Hejka.
Jak pewnie wiecie nasz kochany James ma dzisiaj urodziny. Z tej okazji postanowiłam napisać jednorazówkę. Pewnie i tak jej nie przeczyta, ale liczy się pamięć, prawda? Już bez większego gadania, zapraszam na jednorazówkę.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
***Ola***
Poszłam na lodowisko. Jest trzydzieści stopni w cieniu. Trzeba się jakoś ochłodzić. Podeszłam do kasy i kupiłem bilet, następnie usiadłam na ławce i ubrałam moje białe łyżwy.
Nie zdążyłam pojeździć nawet dziesięciu minut, ponieważ ktoś we mnie wjechał. Uderzyłam głową o barierkę, na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami i poczułam ból w nodze.
- Palancie, patrz jak jeździsz! - krzyknęłam kiedy było już dobrze
- Sorry. - powiedział brunet
- Co mi z twojego "sorry"?
Spróbowałam wstać, ale ból nogi był zbyt silny, żeby się wogóle ruszyć. Chłopak tez nie mógł wstać. Podbiegł do nas jeden z pracowników lodowiska.
- Coś się wam stało? - spytał mężczyzna
- Boli mnie noga i nie mogę wstać. - powiedział chłopak
- Mnie dodatkowo boli głowa. - powiedziałam
- Niech ktoś zadzwoni po pogotowie. - powiedział pracownik
- Tylko nie to. - powiedziałam równo z chłopakiem, spojrzeliśmy na siebie złowrogo
- Słuchajcie, mogło wam się stać coś poważnego. Musi to zobaczyć lekarz.
- Niech będzie. - mruknęłam pod nosem
Jacyś chłopacy zdjęli nas z lodowiska i posadzili na ławkach. Po jakiś dziesięciu minutach przyjechała karetka. Miałam podejrzenie wstrząsu mózgu, więc położyli mnie na noszach. Bruneta posadzili na fotelu obok. Nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa, tylko czasem rzucaliśmy sobie złowrogie spojrzenia. Gdyby tego było mało położyli nas w jednej sali.
Przyjrzałam się dokładnie jego twarzy. Kojarzyłam ją tylko nie wiedziałam skąd.
- Nie spotkaliśmy się gdzieś wcześniej? - spytałam
- Nie, chyba nie. - odpowiedział
- Jestem Ola. - podniosłam się na łokciu i wyciągnęłam do niego rękę
- James. - uścisnął moją dłoń - Naprawdę mi przykro, że w ciebie wjechałem.
- Nie sprawy. - powiedziałam - zadzwonił mój telefon, zignorowałam to
- James Maslow "Clarity"? - spytał
- Tak. Mój ulubieniec z Big Time Rush. - odpowiedziałam
- Rusherka?
- Tak, a ty Rusher?
- Można tak powiedzie. - odpowiedział
Chciałam go spytać o co mu chodziło, ale wszedł lekarz i przerwał naszą rozmowę.
- Widzę, że się dogadaliście. - powiedział
- Sami jesteśmy tym faktem zdziwieni. - powiedziałam
- A więc tak, pani Aleksandra, badanie krwi, tomografia głowy i prześwietlenie nogi, a pan James badania krwi i prześwietlenie. - powiedział - Zaraz przyjdą pielęgniarki i zabiorą was na badania.
Wyszedł. Po minucie do sali weszły pielęgniarki. Zabrały mnie i Jamesa na badania. Do sali wróciłam po pół godzinie. James już tam był, robił coś w telefonie.
- Jak badania? - spytałam
- Zbite kolano, muszę poczekać jeszcze na wyniki badania krwi.
- Prawie tak samo, tylko muszę czekać na wyniki z tomografii.
Zaczelismy ze sobą rozmawiać. Im dłużej rozmawialiśmy tym bardziej miałam większe wrażenie, że znam Jamesa.
- Wiesz co, jesteś słodka. - powiedział
- Ta jasne.
- Nie chciałabyś może wyjść ze mną do kina?
- Z miłą chęcią. - powiedziałam
Do sali weszli: blondyn, latynos, szatyn i blondynka. Znałam ich, byli to Kendall Schmidt, Carlos Pena. Logan Henderson i Halston Sage.
- Cześć kochanie, dlaczego tu leżysz? - - spytała dziewczyna
James spojrzał na mnie. Byłam wściekła.
- Ola...
- Dzięki, że mi powiedziałeś, że jesteś sławny. O, a przede wszystkim dziękuję ci za to, że powiedziałeś mi o tym, że masz dziewczynę. - przerwałam mu
- O co chodzi? - spytała Halston
- O to, że twój chłopak zaprosił mnie na randkę. - wstałam z łóżka i skierowałam się do wyjścia
- Ola, czekaj.
- Zostaw mnie. - powiedziałam i kulejąc wyszłam z sali
Poszłam do parku. Może nie było to zbyt mądre, ale musiałam to wszytko przemyśleć.
***James***
Jak zwykle moi przyjaciele zjawiają się w jak najmniej odpowiednim momencie.
- James, możesz mi to wyjaśnić? - spytała Halston
- To my poczekamy na zewnątrz. - powiedział Logan i razem z chłopakami wyszli na korytarz
Między mną, a Halston nastała krępująca cisza. Dziewczyna patrzyła na mnie wyczekująco, a ja nie wiedziałem co mam powiedzieć. W końcu zebrałem w sobie odwagę.
- Halston, między nami od dawna nie układa się za dobrze. Uważam, że musimy się rozstać.
- Ja też tak uważam.
- Proszę nie... - dotarło do mnie co powiedziała - Chwila, ty przyznajesz mi racje?
- Tak o co chwila jesteś w studia, albo masz koncert, ja też mam masę zajęć. Nie mamy dla siebie czasu. Mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi.
- Oczywiście.
- Możemy już wejść. - zza drzwi wynurzyła się głowa Carlosa
- Jest Ola na korytarzu? - spytałem
- Wyszła ze szpitala. - odpowiedział Kendall
Zaniepokoiło mnie to, ponieważ miała czekać na wyniki. Po chwili wszedł lekarz.
- Gdzie jest pani Aleksandra?
- Wyszła ze szpitala.
- jak to, przecież miała czkać na wyniki.
- Spokojnie, stało się coś?
- Ma krwiaka w mózgu. Musimy jak najszybciej operować inaczej może umrzeć. - powiedział
- Co?! - spytałem i wybiegłem z sali
Noga mnie strasznie bolała, ale ignorowałem to. Oli nie było przed szpitalem. Pobiegłem do parku, mówiła, że zawsze tam chodzi jak jest smutna. Kiedy straciłem nadzieje na to, ze ją odnajdę zauważyłem ją nieprzytomną pod drzewem. Pobiegłem do niej, wziąłem ja na ręce i wróciłem do szpitala.
Lekarz był pełen podziwu, że dałem sobie radę z bolącą nogą. Zabrał ją na operacje, a jakaś pielęgniarka wręczyła mi wypis. Stałem jeszcze przez chwilę zamyślony dopóki nie podeszli do mnie chłopacy.
- Wiecie gdzie ona jest?
- Na sali operacyjnej.
Poszedłem w tamtym kierunku, akurat wychodził lekarz. Powiedział, że operacja przebiegła pomyślnie i Ola niedługo wróci do zdrowia. Postanowiłem wrócić tu jutro po nagraniach.
***Ola***
Obudziła mnie czyjaś rozmowa.
- Szczęście w nieszczęsciu, że ten gwiazdor uderzył w tą dziewczynę. - powiedziała jedna z pielęgniarek
- Masz szczęście, pewnie nie szybko zgłosiłaby się do szpitala.
- Czy panie mówią o mnie? - spytałam
- Wybacz nam. - powiedziała jedna z nich
- Nic się nie stało. - powiedziałam - Czyli James uratował mi życie?
Do sali wszedł lekarz.
- Pani wyniki są idealne, jeśli pani chce możemy panią wypisać.
- Tak. - powiedziałam
Lekarz wyszedł, ja się przebrałam. Kiedy byłam gotowa wzięłam wypis od lekarza i wyszłam ze szpitala. Skierowałam się do parku. Wszystko sobie przemyślałam i postanowiłam, że pojadę do studia i porozmawiam z Jamesem.
Zamówiłam taksówkę, bo z bolącą noga daleko bym nie zaszła. Kiedy dojechałam na miejsce weszłam do środka i zaczęłam szukać któregokolwiek z chłopaków. Zobaczyłam drzwi na których było ich zdjęcie. Po cichu weszłam do środka, akurat nagrywali piosenkę.
***James***
Od rana nie mogłem się na niczym skupić. Cały czas myślałem o Oli. Już czwarty raz nagrywamy ten sam fragment piosenki. Spojrzałem w stronę drzwi. Stała w nich.
- Możemy zrobić przerwę? - spytałem
- Niech ci będzie. - powiedział nasz menadżer
Skierowałem się do drzwi, w których stała Ola. Chciałem się odezwać, ale ona mnie ubiegła.
- Możemy pogadać w cztery oczy? - spytała dziewczyna
- Jasne. powiedziałem
Przeszliśmy do mojej garderoby. Kiedy byliśmy w środku Ola odezwała się.
- Dziękuję za uratowanie mi życia.
Zbliżyła się do mnie i pocałowała mnie.
- Mogę ci je częściej ratować.
Tym razem ja ją pocałowałem
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Jak wam się podoba?
Czekam na opinie w komentarzu. :)
To było cudowne. Takie słodkie i w ogóle.
OdpowiedzUsuńI moje imię <3
Czekam ;)
Urocze ;)). Wypadek na lodowisku, zamienił się w Love Story <3. Ach.. Uwielbiam takie jednorazówki, oraz takie z większą akcją ! ;D.
OdpowiedzUsuńŚwietna ;* .
Super jednorazówka ! :)
OdpowiedzUsuńNa początku się na siebie wkurzyli, a potem zakochali <3
Cudnie ci wyszło ;3
Jakie cudowne ;o ;333
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał że to tak się stanie ;3
Wyszło ci świetnie ;**
Pozdrawiam.
Roksyyy xx
Trochę dziwnie, że bohaterka nie poznała Jamesa na samym początku mimo, że był jej ulubieńcem z zespołu, a chłopaków (Carlosa, Logana i Kendalla) rozpoznała od razu. Oczywiście ta jednorazówka była super i bardzo mi się podobała :) Miałam tylko to jedno zastrzeżenie i mam nadzieję, że Cię nie uraziłam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :3
Jednorazówka jest świetna :) Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńDość zabawna historia... I lekko nieprawdopodobna, ale przecież o to chodzi, prawda? Jak dla mnie świetnie uczciłaś urodziny Jimmy'ego.
OdpowiedzUsuńUrocze...Czekam na rozdział :**
OdpowiedzUsuń